"Tłusty Czwartek", "Zapusty", "Mięsopusty", "Combrowy Czwartek", czyli krótko mówiąc ostatni czwartek, gdy "można sobie pozwolić" przed rozpoczęciem Wielkiego Postu. Zgodnie z tradycją chrześcijańską powinien być to czas umiarkowania w jedzeniu i piciu, a także zaprzestania hucznych zabaw w celu umartwiania się, To ciekawe jak ludzie z biegiem czasu potrafią zachować wygodne, przyjemne tradycje, a odrzucić te, które nieco "przeszkadzają". Okres Wielkiego Postu jako czas umartwiania się, wstrzymywania od zabawy stracił nieco na znaczeniu. Wiele klubów, pubów i innych rozrywkowych miejsc nie zaprzestaje organizacji imprez. Pomimo tego, że podczas Wielkiego Postu wiele osób pozostaje przy hedonistycznej opcji zabawy i braku umiarkowania w jedzeniu, czy piciu, to ostatni czwartek przed Wielkim Postem świętujemy jak za dawnych czasów WIELKIM OBŻARSTWEM !
"Tłusty dzień", czyli jak balowano w starożytnym Rzymie
Jeśli ktoś z Was myśli, że Tłusty Czwartek to współczesny wymysł jest w błędzie. Już w starożytnym Rzymie obchodzono Tłusty Dzień. Jako, że w tych czasach czczono innych bogów, święto to nie wiązało się z nadejściem Wielkiego Postu, lecz z zakończeniem zimy. Może Was to zaskoczy, ale już starożytni Rzymianie robili coś na kształt pączków, czyli okrągłe wypieki z ciasta chlebowego. Jednak w przeciwieństwie do naszego Tłustego Czwartku skupiano się głównie na spożywaniu tłustych potraw mięsnych zapijanych winem.
Scena z XVw. :
-Dzień dobry, poproszę pączka.
-Skwarki do tego?
Jak dla mnie brzmi to mało apetycznie: tłusty pączek z tłustymi skwarkami. Jednak zanim pojawiła się tradycja jedzenia pączków na słodko, serwowano je z dodatkiem...słoniny, boczku, mięsa. JAK TŁUSTO TO TŁUSTO, A COO!!! Mam nadzieję, że Was nie zemdliło, bo mi osobiście ciężko jest wyobrazić sobie jedzenie pączka w takiej postaci...
A może coś na słodko?
Zwyczaj jedzenia pączków w wersji słodkiej pojawił się dopiero w XVI wieku. Słodkie pączki wyparły słoną wersję. Pytanie: były lepsze, czy gusta smakowe zmieniają się przez lata?
Nie od razu jednak pączki ociekały lukrem i kusiły nadzieniem z konfitur, budyniu. Na początku słodka wersja pączka wyglądała tak, że....w środku znajdował się orzeszek lub migdał. Już słyszę to oburzenie "Pfff ale słodko! Teraz to mamy słodkie pączki"-prawda. Współczesny świat oszalał na punkcie cukru. Można powiedzieć, że cukier to legalny narkotyk, bo jak wiemy uzależnia. W związku z tym sypiemy do pączków cukru ile się da: polewa, słodkie nadzienie, hmmm może jeszcze posypka!
Oprócz pączków są jeszcze inne pokusy w postaci chrustów, chruścików, czy po prostu faworków. Legenda mówi, że powstały one przez przypadek, gdy początkujący cukiernik przez przypadek wrzucił do gorącego oleju zamiast pączka-kawałek ciasta na pączki. Po usmażeniu posypał go cukrem, zjadł i ...zamarł. Odkrył (jego zdaniem, bo ja na przykład faworków nie lubię) coś pysznego! Z czasem przypadkowa formuła wypieku faworków została udoskonalona i dziś można cieszyć się cieniutkimi, chrupiącymi chruścikami.
Jeśli zachowasz umiar w "pałaszowaniu" pączków/faworków i innych łakoci, a ponadto pozwalasz sobie na takie szaleństwo okazjonalnie to możesz spać spokojnie. Jeden pączek/3-4 faworki to ilość kcal równoważna jednemu posiłkowi. Warto wliczyć kaloryczność naszego czwartkowego szaleństwa w tygodniowy bilans kaloryczny i po prostu wybrać dzień, gdy trochę kcal "utniemy" (np.rezygnując zmniejszając porcje w piątek, czy rezygnując z podwieczorku).
Druga opcja to "spalenie" słodkości poprzez aktywność fizyczną-zdecydowanie polecam!!! Endorfiny z aktywności fizycznej i satysfakcja ze "spalenia" pączków/faworków gwarantują dobry humor na resztę dnia! ;)
Istnieje jeszcze trzecia opcja, choć obawiam się, że ze względu na wszędobylskie pączki kuszące z witryn cukierni wybierze ją niewielka grupa osób. Trzecia opcja to brzmi: kto powiedział, że SŁODKO znaczy PĄCZEK? A może słodko znaczy sałatka owocowa z dodatkiem miodu, jabłka pieczone z dodatkiem miodu i orzechów, ciasto jaglane? Gwarantuję Wam, że się "zasłodzicie", ale na dobre Wam to wyjdzie! ;)
Przechodzimy do konkretów, czyli: Ile kilokalorii mają te słodkości i ile muszę "wycisnąć na siłce" lub poza nią żeby "nie poszło w boczki"?!
1 faworek (17g) to 87 kcal, ale nie oszukajmy się-pewnie na jednym się nie skończy! Statystycznie "przy jednym posiedzeniu" zjadamy 3-4 faworki, co daje nam wynik 261-348 kcal.
Chcąc "spalić" porcję 3-4 faworków powinniśmy:
*ćwiczyć aerobik przez 2h
*przebiec 3 km
*pływać przez 1-1,5h
1 pączek z lukrem (70g) to 290 kcal, ale według badań statystycznych przeciętny Polak w Tłusty Czwartek zjada 2,5 pączka. Nie będę tutaj posługiwała się "aptekarską miarą" i przyjmę z nadzieją, że Kowalski zje jednak te 2 pączki. W związku z tym przyjmując, że zjedzone zostaną 2 pączki z lukrem daje to wynik 580 kcal (wow!). Oj będzie srogo z ćwiczeniami :D
Poniżej wklejam Wam tabelkę za pomocą, której biorąc pod uwagę Waszą masę ciała, czas oraz rodzaj wykonywanego wysiłku fizycznego będziecie mogli obliczyć ile musicie ćwiczyć żeby "spalić" słodkie szaleństwa:
Poniżej wklejam Wam tabelkę za pomocą, której biorąc pod uwagę Waszą masę ciała, czas oraz rodzaj wykonywanego wysiłku fizycznego będziecie mogli obliczyć ile musicie ćwiczyć żeby "spalić" słodkie szaleństwa:
Wybór należy do Ciebie!
Jak już wspomniałam na Tłusty Czwartek są trzy metody:
* ograniczyć porcję, ilość spożywanych posiłków w inny dzień tygodnia tak by tygodniowy bilans kaloryczny się zgadzał
* "spalenie" słodkich pokus poprzez aktywność fizyczną
* "fit" alternatywa dla popularnych słodkości-O TYM BĘDZIE TERAZ MOWA!
Co powiecie na proste w wykonaniu i słodkie w smaku KAWOWE CIASTO JAGLANE Z GALARETKĄ?!
Przepis? Bardzo proszę!
Składniki:
-kasza jaglana (2 torebki/1 szklanka)
-kawa (500 ml kawy prawdziwej)
-jajka (2 szt.)
-olej (2 łyżki)
-miód (3 łyżki)
-kakao prawdziwe (1 łyżeczka)
-wiórki kokosowe (3 łyżki)
-rodzynki (pół szklanki)
-proszek do pieczenia opcjonalnie (pół łyżeczki)
Wykonanie banalnie proste:
KROK 1. Kaszę przepłukujemy zimną wodą, następnie wrzątkiem. Do garnka wlewamy 2 szklanki zaparzonej wcześniej kawy prawdziwej (pamiętajcie o usunięciu fusów) i dodajemy kaszę. Całość (kawa+kasza) gotujemy do momentu, gdy kasza wchłonie kawę.
KROK 2. Zawartość garnka przelewamy do miski i dodajemy pozostałe składniki. Mieszamy łyżką-nie jest to trudne, lecz jeśli poczujecie, że opadacie z sił proponuję blender. W przypadku mieszania składników za pomocą blendera, pamiętajcie aby rodzynki dodać na końcu i wymieszać je łyżką.
KROK 3. Przelewamy zawartość miski do wysmarowanej tłuszczem formy do pieczenia i pieczemy przez około 1,5 h w temperaturze 180 stopni.
KROK 4. (opcjonalnie) Górę ciasta możecie polać galaretką owocową z dodatkiem całych owoców. Bez niej ciasto będzie równie pyszne aczkolwiek galaretka nada mu owocowego smaku!
-wiórki kokosowe (3 łyżki)
-rodzynki (pół szklanki)
-proszek do pieczenia opcjonalnie (pół łyżeczki)
Wykonanie banalnie proste:
KROK 1. Kaszę przepłukujemy zimną wodą, następnie wrzątkiem. Do garnka wlewamy 2 szklanki zaparzonej wcześniej kawy prawdziwej (pamiętajcie o usunięciu fusów) i dodajemy kaszę. Całość (kawa+kasza) gotujemy do momentu, gdy kasza wchłonie kawę.
KROK 2. Zawartość garnka przelewamy do miski i dodajemy pozostałe składniki. Mieszamy łyżką-nie jest to trudne, lecz jeśli poczujecie, że opadacie z sił proponuję blender. W przypadku mieszania składników za pomocą blendera, pamiętajcie aby rodzynki dodać na końcu i wymieszać je łyżką.
KROK 3. Przelewamy zawartość miski do wysmarowanej tłuszczem formy do pieczenia i pieczemy przez około 1,5 h w temperaturze 180 stopni.
KROK 4. (opcjonalnie) Górę ciasta możecie polać galaretką owocową z dodatkiem całych owoców. Bez niej ciasto będzie równie pyszne aczkolwiek galaretka nada mu owocowego smaku!
Ale fajnie było poznać tradycję Tłustego Czwartku od samego jej początku. Jakoś wcześniej nie dane było mi się z nią zaznajomić. Połączenie pączka i skwarek brzmi przerażająco :D jak dobrze, że to się zmieniło :D A przepis na ciasto jaglane super. Na pewno wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńJa również byłam przerażona opcją pączka ze skwarkami :D Chociaż myślę, że niektórzy Panowie by się ucieszyli :D A ciasto polecam szczególnie, że jestem osobą, która rzadko piecze i nie przepada za słodkim a to ciasto mi NAPRAWDĘ smakowało i nie sprawiło trudności jeśli chodzi o przygtowanie ;)
Usuń