Strony

2 grudnia 2015

Jedziemy w Bieszczady..po miód!

Podkarpacie- tajemnicza, leśna kraina, której serce bije w Bieszczadach. Miejsce, które pośród pięknych krajobrazów skrywa bogatą historię. Można tu zaznać nieco luksusu i ucieszyć oko pięknymi wnętrzami przechadzając się po wystawnych pałacach, zaliczyć powrót do przeszłości odwiedzając skanseny, czy pobiegać boso w stylu hippie po Bieszczadzkim Parku Narodowym. Każdy znajdzie tu coś dla siebie. Zadowolona będzie zarówno szlachta lubująca się w bogatych wnętrzach jak i samotni wędrowcy pragnący zaszyć się w Bieszczadach.

Myślę, że każdy z Nas prędzej, czy później dotrze w ten region Polski, gdyż ze względu na liczne walory nie sposób go ominąć ;) W związku z tym chciałabym Wam dziś opowiedzieć krótką historię o kulinarnym skarbie Podkarpacia.

Na szczęście w poszukiwaniu tego skarbu nie będziecie musieli przedzierać się przez straż zamkową ;) Skarb ten jest na wyciągnięcie ręki! Uf...



Mowa o PODKARPACKIM MIODZIE SPADZIOWYM!


 Jeśli będziecie na Podkarpaciu nie odkładajcie zakupu tego miodu "na potem". Nie snujcie planów i nie układajcie strategii pod tytułem: "jak wrócimy do domu, kupimy go w sklepie za rogiem".
 NIE KUPICIE.

 Podkarpacki miód spadziowy w 2010r. otrzymał unijne oznaczenie "Chroniona Nazwa Pochodzenia". Istnieje więc mała szansa, że dostaniecie go w osiedlowym sklepie. Uprawnienia do jego produkcji posiadają jedynie pszczelarze z 17 podkarpackich nadleśnictw oraz tamtejszych parków nardowych (dla tych co spali na geografii: Bieszczackiego i Magurskiego ;)

Być może w Waszej głowie pojawi się buntownicze pytanie: DLACZEGO AKURAT NA PODKARPACIU?! Odpowiedź jest prosta i sprawiedliwa: to tu króluje jodła pospolita, z której wytwarzany jest w większości podkarpacki miód spadziowy. To tu królują lasy iglaste, a tradycja produkcji miodu spadziowego sięga XVw., gdy miód był na tyle cenny, że płacono nim za różne towary!

Jak wygląda Podkarpacki Miód Spadziowy? Być może Was to zadziwi...a może nie...ale jest to miód, który wyglądem odbiega od medialnego wizerunku złotego miodu ;)
 Kolor ma bardzo ciemny, wręcz czarny, a do tego sokole oko dostrzerze w nim zielone refleksy! Jego smak również nie jest szablonowy..miód spadziowy jest o wiele mniej słodki niż miody nektarowe..można powiedzieć, że ma posmak korzenny, posmak iglasty (?) ;) Najlepiej samemu spróbować..;)



W JAKICH PRZYPADKACH ZAOPATRZYĆ SIĘ W MIÓD SPADZIOWY W TRYBIE PILNYM?!

1. Choroby układu oddechowego. Działa przeciwzapalnie i WYKRZUTŚNIE. Wspomaga leczenie nawet tak ciężkich stanów jak zapalenie płuc.

2. Choroby układu sercowo-naczyniowego.

3. Choroby układu nerwowego ( m.in. przy nerwice).

4. Choroby stawów.

5. Odtruwanie organizmu-polecany osobom pracującym w ciężkich warunkach, przy dużym stężeniu substancji toksycznych, a także długotrwale leczonym lekami sterydowymi i przeciwnowotworowymi.

BRZYDZĘ SIĘ TEJ SPADZI...PRZECIEŻ JAKIEŚ ROBALE TO WYDALAJĄ!



Jeśli gdzieś kiedyś przeczytaliście, że spadź wydalają mszyce i na miód spadziowy patrzycie z obrzydzeniem spieszę z wyjaśnieniem tego zjawiska. Wygląda to tak: mała, niewinna mszyca pobiera soki roślinne (w tym przypadku drzew iglastych) po to by zdobyć białko niezbędne jej do życia. Jednak aby to białko zdobyć musi przefiltrować duże ilości soku roślinnego. Podczas filtracji mszyca wybiera sobie potrzebne jej białko, a resztę soków wydziela przez "otwory" znajdujące się po bokach odwłoku. To jest sprawa kluczowa, ponieważ "otwory" te znajdują się PRZED żołądkiem, więc na logikę nie ulegają one trawieniu i nie są żadną mszycową kupą :P !!! Spadź to zagęszczone soki roślinne wydzielone (nie wydalone!) przez mszyce. Wszyscy możemy odetchnąć z ulgą...;)


Podkarpacki miód spadziowy to samo zdrowie, a spadzi nie należy się bać! Jeśli, więc wybieracie się na Podkarpacie nie zapomnijcie zapakować go do walizki jadąc do domu! ;)

1 komentarz: